Twórczy weekend - breloczek do kluczy

To ostatni dzień Twórczego Weekendu,więc pokazuje malutki breloczek zrobiony jednego wieczorka przed TV, nie miałam za bardzo pomysłu co do wzorku i padło na wesołe słoneczko i na zaspany smutny księżyc-bo trzeba skoro świt wstać i zasuwać do pracy

Uśmiechnięte słoneczko, bo zamykam , koniec pracy 

Twórczy Weekend - BISKORNU

Jeden dzień mi jakoś umknął, bo szczerze to zapomniałam pokazać jedną z prac i dziś prezentuje dwie, to w biedronki miało być jako prezent, no niestety nie zdążyłam skończyć więc jak skończę poleci bez okazyjnie do Madzi.Teraz tylko pozostało wyszyć  drugie części i będzie można pozszywać

To będzie zdecydowanie większe, jeszcze tylko druga połowa i dołączy do maleństwa

Jakiś czas temu już sobie jedno Biskornu zrobiłam, ale takie malutkie mi jakieś wyszło, że się nie mieszczą mi wszystkie igiełki

 

Twórczy weekend - domowe kapcie

Postanowiłam się przyłączyć do zabawy i pokazać małe co nieco zrobione w weekend, niestety nie jestem biegła w obsłudze komputera i nie prześle banerka bo wstyd się przyznać ale nie wiem jak to się robi,ja po prostu czekam aż przyjedzie Madzia do Polski i mnie troszkę poduczy , a puki co robię to co potrafię. Dziś udało mi się zrobić kapciuszki,ostatnio mam problem bo puchną mi nogi i nawet w klapki domowe ciężko mi je było wcisnąć, więc , żeby nie chodzić w skarpetkach  wydziergałam sobie kapcie , takie szybkie i proste. Bardzo dziękuję za miłe komentarze .

Zaczynam zszywać od pięty, środkowy rząd ściągam mocno nitką i zszywam boczne rzędy

Wyglądają na lekko zdeformowane po zszyciu, ale to tylko wełna więc na nodze się ułożą

Dorobiłam jeszcze małą ozdobę, bo coś im brakowało, taki zwykły kwiatek a  od razu inaczej na nodze się prezentuje

Zawieszka na Dzień Matki

Nic się nie działo u mnie całe wieki, ale po pierwsze nie mam co pokazać bo nie mam kiedy cokolwiek stworzyć, a po drugie jak na złość komp się zwiesił i nie odpalał przez jakiś czas i do dziś nikt nie wie co mu było. Udało mi się tylko poczynić zawieszkę na Dzień Mamy, i to wszystko co mam do pokazania, niewiele ale zawsze coś. 

Kwitnący Maj ukończony

  

Hafcik wyszyłam wyjątkowo szybko, może to dlatego, że co drugi dzień wolne miałam ale i wzór był bardzo łatwy, to jeszcze pierwsze wydania Kramu z robótkami, kolorki dobierałam zgodnie z podanymi we wzorku, jednak odcienie bordowego jakoś mi nie pasują do koloru bzu w odcieniu bordo i wyszło jak wyszło.

Nie mogłam obojętnie minąć tak pięknie pozującej mojej suni ze swoją ulubioną maskotką

 

SAL - kwitnący Maj

Zapowiada się kolejny upalny dzień, więc z rana wybrałam się na spacerek  z pieskiem. Nie mogłam obojętnie przejść obok kwitnącego bzu, więc pozwoliłam sobie urwać mu  kilka gałązek, co wcale nie było takie łatwe, pięknie pachnie a drzewka w oczach bujnie kwitną 

Na dzień dzisiejszy krzyżyków troszkę przybyło, oczywiście wyszywanie wieczorkiem przyniosło też i złe efekty, ponieważ zrobiłam pomyłkę i zobaczę czy uda mi się jakoś wybrnąć, bo na poprawkę jest już za póżno, za dużo prucia